Przepraszam Czytelników za zwłokę. W tej chwili jestem w
trakcie redagowania innych ważnych tekstów.
Zapewniam, że pitawal wkrótce
nastąpi.
Tymczasem słów kilkoro specjalnie
do pana M. Króla:
Miałam taki sen: pan Michał Król
był na sali sądowej w todze, a na stole przed nim leżały cztery żaboty i
łańcuch.
I w zależności od sytuacji, pan Król był już to obrońcą, już
to oskarżycielem lub radcą. Wygłaszał, co miał wygłosić w stosownej koloratce;
następnie błyskawicznie zmieniał żabot na fioletowy, zakładał łańcuch, zasiadał
za stołem sędziowskim i ogłaszał wyrok.
Jakaż to ogromna oszczędność dla miasta Piotrkowa
Trybunalskiego.
Panie Michale Król. Podczas ostatniej rozprawy powiedział
Pan do mnie: „Pani się musi ugiąć”.
Nie, proszę pana.