W dniu Twych imienin, w dniu Twego święta,
serce mi bije, serce pamięta.
Niech więc życzenia lecą listownie,
bo nie mam szansy przekazać słownie.
Niech lecą prędko do swego celu,
niech będą pierwsze wśród życzeń wielu.
Taki właśnie powiedziałabym Ci wierszyk dzisiaj. Ty spojrzałbyś na mnie przez ułamek sekundy podejrzliwie.
Pamiętasz? Kiedyś mieliśmy w garażu niepotrzebne, zalegające opony samochodowe. Zaproponowałam, udając zupełnie poważną, że zrobimy z nich klomby w ogrodzie. Odrzekłeś wówczas niepewnie, uważnie na mnie patrząc: "Może nieeeee".
To prawda, częściej ja wkręcałam Ciebie, niż Ty mnie. Ty w ogóle nie wkręcałeś.
A później były całe cudowne godziny ciszy, kiedy nie trzeba było nic mówić, żeby się słyszeć.
Do zobaczenia. Ale, jeszcze nie teraz. Jeszcze muszę dochować przysięgi.