Dzisiaj usłyszałam największy komplement
mojego życia. Zaprzyjaźniona osoba powiedziała: „Ty jesteś jak kleszcz.
Atakujesz od razu, a kiedy się nie uda, potrafisz się przyczaić na lata i
czekać na swoją kolej. I nie obchodzi cię, że okazja może się nie przydarzyć;
ty po prostu czekasz.”
No, cóż. Odpowiedziałam, że nie
znam zamysłów Boskich, ale Bóg chyba miał swój powód, żeby stworzyć kleszcza.
Może taki, żeby człowiek, po wyjściu z lasu, w strachu oglądał swoje ciało;
centymetr po centymetrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz