wtorek, 8 stycznia 2013

SUITA



Oto obiecana historia mojego doniesienia, zamieszczona w poście: „Tydzień pomocy...”:

Pismo z dnia: 21.05.2012r., sygnowane przez Komendę Miejską Policji w Piotrkowie Tryb., DM I-733/12:

„Na podstawie art. 305 § 4 kpk, zawiadamiam, że w sprawie odmówienia Marii Gładysz ponownego przyjęcia do pracy przez Dyrektora Szkoły Podstawowej nr 8 Zbigniewa Włodarczyka mimo przywrócenia orzeczonego przez Sąd Okręgowy –Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Tryb.

tj. o czyn z art. 218 § 2 kk

Dnia 18 kwietnia 2012 r. wszczęto dochodzenie o przestępstwo określone w art. 218  § 2 kk


Postępowanie prowadzi – st. sierż. Ilona Sidorko  tel. 0446479052

a nadzoruje – Prokurator Rejonowy w Piotrkowie Tryb., ..."




Zacznijmy od początku.

Proszę przeczytać, czy ja w doniesieniu („Tydzień pomocy...") pisałam cokolwiek o ponownym przywróceniu mnie do pracy. Zdaje się, że skołowana i niekompetentna Prokuratura nakazuje wszczęcie dochodzenia Komendzie Policji jakby obok.

Nic to.

Na dzień 12 kwietnia 2012r., czwartek, na godzinę 11:00, jestem wezwana do KP, celem przesłuchania.

Stawiam się tam. Potwierdzam wszystko, co napisałam w doniesieniu; potwierdzam autentyczność dokumentów umieszczonych na załączonej płycie CD.

Słucha mnie miła pani. To Ilona Sidorko, która w pewnej chwili informuje mnie, że ona jest w zastępstwie, bo właściwie sprawę prowadzi jej kolega, który jest na zwolnieniu lekarskim.

Już wcześniej moje sokole oko dostrzegło w prawym górnym rogu okładki akt inicjały: J.K. Pytam zatem, czy jest to J. Kawnik. Pani uśmiecha się i nie odpowiada.

Po zakończonym przesłuchaniu postanawiam sprawdzić, czy się nie pomyliłam. Bo ja muszę sprawdzać, takie skrzywienie zawodowe. Siebie i innych sprawdzać.

Odprowadzona do drzwi, wracam i pytam w okienku/dyżurce na dole o numer do nk. Kawnika, bo się chciałam z nim spotkać. Pani w dyżurce sprawdza coś w swoich papierach i informuje mnie, że p. Kawnik jest nieobecny, chyba chory. Pytam zatem, kiedy będzie osiągalny. Pani mówi, ze chyba w przyszłym tygodniu.

Zatem wiem.

Dnia 25.05.2012r. wysłano do mnie pismo z Komendy Miejskiej o umorzeniu dochodzenia w sprawie ponownego przyjęcia do pracy ...

Z litości nie podaję nazwiska Prokuratora, który to podpisał, bo wiem, jak jest traktowany. Ja bym nie pozwoliła na takie traktowanie siebie. Zresztą – nie pozwoliłam i wyleciałam z roboty na zbity pysk. Jednak wolę żyć za 613 PLN miesięcznie, niż być czyimś wyciruchem. Te drzwi jeszcze zostaną odemknięte powtórnie.

Czy Państwo już zrozumieli moje myśli? Czy stało się jasne, dlaczego ktoś grzebał w mojej stronie i ją blokował?

Proszę porównać zarzuty z odpowiedzią.

Jednocześnie przepraszam – skaner mi padł, a nie mam pieniędzy na nowy sprzęt. Ciotka z Kalisza mi prześle skany, to je wkleję. Albowiem wszystko, o czym piszę jest prawdą. 

Nadal nie podoba mi się, że ktoś - ważny urząd nazywa: "prokuratorską hołotą", ale nadal nie mam ochoty z tym dyskutować. 

Wkrótce o czymś, co może być potraktowane jako próba przekupstwa. Dobry prawnik i jego kolega - dziennikarz zrobiliby z tego ładny gips...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz