Włodarczyk zniszczył życie i moje, i mojego chorego na raka partnera. Korzystając z osłony psiapsiela - Chojniaka i służb, powołanych po to, żeby służy Prawu.
Ale - te służby są na telefon i zupełnie się z tym dobrze czują.
Może, rzeczywiście, trzeba wierzyć w sprawiedliwość po śmierci?
Ja ci, Włodarczyk, nie odpuszczę, póki żyję, za to, coś uczynił. Po śmierci będę straszyć twoje dzieci.
Czy to jest groźba karalna, penisie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz