środa, 18 grudnia 2019

DZIĘKUJĘ

że , jak patrzę na statystyki, śledzicie Państwo bloga.

Powoli, dzięki deklaracjom PIS (śmierci prędzej bym się spodziewała) dotyczącym uporządkowania totalnej bezkarności sędziów lub tak zwanych "sędziów", zaczynam działać.

Nie jest to łatwe; na twarzy porobiły mi się zmarszczki i tak zwane "rynny łzowe". Są one odbiciem poczucia bezsilności wobec poczynań przestępcy. Płakałam i płakałam. Nie mam żadnego wsparcia, z wyjątkiem Pana Baryły; mam z Nim rzadki kontakt. Nie, nie jesteśmy przyjaciółmi; czasami się kontaktujemy przez
media. Łączy nas lojalność wobec siebie, jakkolwiek trochę się różnimy w postrzeganiu świata. W żadnym razie nie ma to wpływu na nasz wzajemny szacunek.

Cha! W którymś z pozwów, pan Zbigniew Włodarczyk wytoczył działo przeciwko mnie: " Jest stałym komentatorem Gazety Trybunalskiej" . Rany boskie, co za przestępstwo i grzech!
Piszę:" W którymś z pozwów", bo Włodarczyk wpadł w trans i wespół w zespół z panem Królem, popisali tyle pozwów przeciwko mnie, że ja już nie mam podłogi, tapczanu, biurka, sracza, żeby to sensownie poukładać.

Ciotka z Kalisza poukładała mi resztę.

Zostałam skazana w sposób dziwny i nieznany prawu, w zasadzie, chyba. Sąd okręgowy zaostrzył mi karę bez wniosku żadnej ze stron.

I znowu siedzę na walizce. W każdej chwili pojawią się mili panowie, którzy zabiorą mnie do więzienia, ALBOWIEM KOCHANY SĄD NIE SPRAWDZIŁ MOJEJ SYTUACJI ŻYCIOWEJ, A NAKAZAŁ MI ZAPŁACIĆ WYSOKĄ GRZYWNĘ. ALBOWIEM SĄD A PRIORI ZAŁOŻYŁ, ŻE JESTEM WINNA. NIE PRZEPROWADZAJĄC ŻADNYCH, ALE TO ŻADNYCH DOWODÓW.

Nie jestem specjalnie rozgarnięta, ale: pytam się siebie i pytam: dlaczego urząd tak histerycznie broni pana W., który zarabia 17 tysięcy miesięcznie, jak opublikował to Pan Baryła, sekowany i niszczony na różne sposoby?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz