Dziewczyny migiem roznoszą co tydzień albo i dwa razy w tygodniu za parę groszy ulotki z kauflandu albo innej biedronki. Rozniosą za grosze koperty do głosowania.
Ja tam nie widzę problemu w głosowaniu korespondencyjnym. Terlecki ma rację, chociaż jest brzydki.
Te same dziewczyny, idąc swoim szybkim krokiem, odbiorą koperty. Proste i jasne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz