i MÓWI ONA:
- Nie istnieją też żadne przepisy, które regulują tzw. zmianę płci. Być
może słusznie, gdyż według bezspornych ustaleń medycyny, płci i rasy w
żaden sposób zmienić nie można.
Ma babsko rację. Absolutną rację. Jeżeli ktoś się urodził mężczyzną, nie można go zmienić w kobietę. Absolutnie nie. ON PO PROSTU JEST MĘŻCZYZNĄ. Jeżeli mężczyzna w pewnej chwili zauważa, że rosną mu cycki - ma prawo się przerazić. Że ta mała łechtaczka nie rośnie w porządny penis - też ma prawo się przerazić. Ja na miejscu takiego faceta, zlękłabym się mocno. Jestem mężczyzną, a moje ciało zachowuje się, jak gdybym był kobietą!
Nie jestem kobietą, brzydzę się swoim ciałem; z przerażeniem myślę o tym, że moje ciało za chwilę zacznie wydalać ze mnie krew menstruacyjną...
Jestem kobietą. Codziennie rano zauważam, że moja twarz jest szorstka. Wiem, co to oznacza. Codziennie myślę obsesyjnie o tym, jak pozbyć się penisa.
Kiedy widzę atrakcyjnego mężczyznę, nie robi mi się wilgotno w majtkach, jak o tym czytałam; ale rośnie mi penis, ten wypustek, którego tak bardzo chciałabym....
Zakładam biustonosz, myśląc o tym, za co pokutuję? Za nic, przecież zostałam ochrzczona, a tamto pojawiło się później.
Modlę się każdego dnia, wieczorem, żeby się obudzić kim innym. Widać - Bóg nie ma nic do tego. A może właśnie ma?
John Lithgow dostał oskara za rolę Roberty w filmie : "Świat według Garpa", ekranizacji fenomenalnej powieści Johna Irvinga.
Ale - nie sądzę, żeby pani Pawłowicz parała się tak wysoką literaturą.
A może klimakterium przebiega gorzej u kobiet, które urodziły się mężczyznami?
Któż to może wiedzieć....TO NIE JEST ZMIANA PŁCI. TO JEST REGULACJA TEGO, CO NATURA SPAPRAŁA, PANI PAWŁOWICZ. W CHWILI, KIEDY PANI SIĘ OKAŻE KOBIETĄ, NA URODZENIE DZIECKA NIE LICZĘ, ALE LICZĘ NA ADOPCJĘ, PODEJMIEMY ROZMOWĘ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz