niedziela, 18 marca 2012

BRYLL

Czuwam w dobrym polskim szpitalu przy chorym i nocą czytam.

Właśnie wróciłam do Brylla. 

Ileż w tym polskości, ukochania języka, próby przekazania - czym są wartości najwyższe i niepokonane. 

I w tym ustępie poprzekręcał mi się fragment utworu: zrobiło się a rebours. Jak to mawia Kuba o totalnym palancie: "To jest taki Midas a rebours, wszystko, czego dotknie, zamienia się w gówno".

Pomyślałam więc o Harnasiu na opak.  Że go wieszają za ziobro poślednie nie z zemsty, ale - żeby się go pozbyć wreszcie. 



Kolibaj się, kolibaj,
Zbysiowa  kolibko,
Zatulaj się, zatulaj,
Niech ci będzie ciepło.
W boru chodzą dwa lelenie
Śpiewają ci na uśnienie.

Oora, oora, oora, o...
Słoneczko nad ziemią zmęczone szło.
Oora, oora, oora, o,
Od pola powola nadchodzi noc...

Kolibaj się, kolibaj,
Nachodzisz się jeszcze,
Nazawracasz przez magistrat
Po zbójnickiej ścieżce,
W boru chodzą dwa niedźwiedzie,
Wyśpiewują na podwieczerz.

Oora, oora, oora, o,
Słoneczko lipowe, miodowe, mio..

Oora, oora, oora, o,
Od grobli przez jodły napływa noc...

Jechali z dali dwaj dworzanie,
Chciałeś im złożyć uszanowanie,
A oni mają cię...
Chcieli zapytać, czy dasz radę,
Ich lica są już niemal blade. A ty tu co?

Zbyniu, za ostrze brzytwy trzymasz,
Obrońców ...znikąd ni masz...

W kajdanach dość nadrzymasz...
Jak Krzysio cię przytrzyma.
Jak Krzysio cię przytrzyma
Za ziobro, za poślednie,
Wesoło se podrzymasz...

Potem cię kat odetnie,
Hej...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz