Plotka/nieplotka głośna mocno prawi, że pan prezydent
Chojniak ma stosunki z panem Włodarczykiem, dalekie od urzędowych.
Plotka głosi, że przydomek: „lalka”nie wziął się znikąd.
I tu jest pytanie.
Gdyby to była prywatna laleczka pana Chojniaka, opłacana z
kieszeni pana Chojniaka, to mnie to nie interesuje. Niech sobie Krzysztof ma
swoje laleczki; ja go nie wybierałam, nie ja wierzyłam w jego niewzruszoną
pobożność. Ostatecznie Krzysio z "Kubusia Puchatka" też miał swojego Kubusia... Moja ulubiona lektura z dzieciństwa.
Ale:
Jeżeli pan W.jest obsadzany na intratnych
stanowiskach, wbrew prawu; jeżeli się go wciska do rad nadzorczych,
pielęgnuje wizerunek, przyznaje nagrody prezydenckie w czasie, kiedy sądy
orzekają, że jego działania są niezgodne z prawem, za co przyznane są mi odszkodowania, a samemu panu Włodarczykowi włos z głowy nie spada, to ja najuprzejmiej przepraszam, ale moim
zdaniem coś jest na rzeczy.
Jako mieszkaniec tego miasta mam prawo zapytać. Mam święte
prawo otrzymać odpowiedź.
Pan Chojniak nie jest prywatnym fryzjerem pana W., ale
prezydentem miasta.
I nie na komendzie miejskiej policji, gdzie się będzie
próbowało mnie po raz kolejny zastraszyć, ale – publicznie.
Pytam zatem: czy prawdą jest, że panowie Chojniak i
Włodarczyk są parą?
Czy całe miasto oszalało, głosząc nieprzystojne plotki?
Zadawanie pytań o finanse publiczne i pytania o ewentualne poplecznictwo nie jest karalne.
Zadawanie pytań o finanse publiczne i pytania o ewentualne poplecznictwo nie jest karalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz