Jołki – połki.
Łażę po necie i czytam. Po raz kolejny zachwycam się wolnością, przejawiającą się w dostępie do informacji. Po raz kolejny przypominam sobie częstotliwości, na których nadawała Wolna Europa i po raz kolejny gęba mi się śmieje na myśl o tym, jakie męki musiała wadza przeżywać, mając świadomość, że się doszczętnie zagłuszyć nie da.
Wadza ma to do siebie, że jej sposób postrzegania świata jest niezmienny od zarania cywilizacji (którą na prywatny użytek nazywam: syfilizacją). Wadza nieodmiennie dąży do odcięcia poddanych od źródeł informacji, a poddani niezmiennie nie dają się robić w bambuko.
Jeszcze weselej jest, kiedy wadza udostępnia tak zwane informacje światu. Miałam już o tym kiedyś napisać; piszę teraz.
Proszę zajrzeć na stronę mojej Szkoły: www.sp8pt
Kliknijcie Państwo w „Najlepszych z najlepszych” albo w „Ogłoszenia”. Sprawdźcie Państwo, kto jest odpowiedzialny za stronę i jak ślicznie się promuje odnośnie do festiwalu kolęd. „Malyna” – jak mówi moja Przyjaciółka.
Ja jestem inwalida komputerowy. Ale ktoś jest bezczelem. I jest bezczelny wobec całego świata, chyba, że ja przeceniam zasięg internetu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz