środa, 6 listopada 2013

KLASYCZNY KSIĄDZ


Niejaki Bochenski, ksiądz z Piotrkowa Trybunalskiego, miasta godnego i pełnego tradycji wszelakich, poczuł się na tyle dobrze, że zaczął bredzić w poczuciu bezkarności.

Tak to jest, jak komuś palma odbije, a na tej palmie w dodatku urodzą się piękne orzechy.

Czuje się Bochenski bezkarny całkiem – i bardzo, zresztą, słusznie. Kręcąc lody z wadzami Piotrkowa, będąc beneficjentem niemałych sum i udziałów, może Bochenski śmiało rżnąć pastoralne winko z przyjaciółmi. Podobnie, jak Włodarczyk Zbigniew, gdzie pan K. Chojniak był powiadomiony o przestępstwach Z.Włodarczyka i dwa razy mu dał nagrodę prezydenta w tym czasie. Nienachlane te ścierwa są.

Gdyby był ów Bochenski normalnym, podlegającym konstytucyjnemu prawu mojego Panstwa, obywatelem, od świętej pamięci byłby był osądzony, skazany i odbywający karę, która sprawiałaby mu przyjemność – za nawoływanie do czynów przestępczych.

To taka specyfika piotrkowskiego getta: przestępcy są nagradzani i czczeni; osoba, która się na to nie godzi – ląduje w przytułku. Może toto bezkarnie popierać pedofilię, w dodatku winą obciążając skrzywdzonego. Boże, skąd ja to znam? Skąd ja to znam? Skąd ja znam ten mój przypadek, kiedy ze zelżonego, zniszczonego człowieka zrobiono przestępcę?

Ja jeszcze poczekam, jeszcze poczekam, aż wyłoży się jeszcze ktoś. Poczekam spokojnie i nie nerwowo.

Jak zwykle – wieczorami czytam Biblię. Takiej Poezji i Mądrości nie ma na świecie. Pisana przez tysiąc lat, musi zawierać Prawdę.

„Ty dociekaj prawdy, zaś zemsta należy do mnie” – powiedział Pan.

Jezus dodał do tego przykazanie miłości. Ale – czy Syn mógł zniweczyc postanowienia Ojca-Boga? Raczej nie. Musieliby się pobić, a Biblia nic o ustawce tego typu nie mówi.

Zatem Ociec nadal jest mściwy i bezlitosny. Na to liczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz