„... Duchowny powiedział m.in.: "Ale mamy i
dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne
potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci 'wchodziły' do łóżek
dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka".
Nie, no, znowu oszołomowi muszę przyznać rację, tak, jak
kilka wpisów wstecz, przyznałam Pawłowicz, czy jak jej tam.
Panie kochany, a kiedy pan będziesz sobie siedział nad rzeką
jakaś i odpoczywał; załóżmy, że to będzie Pilica albo inna Warta, i zobaczysz pan,
że dziesięciolatek chce się popisać swoją dorosłością i zamierza skoczyć ze
skałki na nieznaną wodę, to, Bochenski go zachęci... co? No, niech się chłopak realizuje, dość dorosły
już jest na to...
Blancika sobie na oczach księżuli skręci – no – przecież już
dorósł do tego... Trynkiewicz chłopaka dorwie i zajebie w mękach na śmierć, a
ks. rector powie: „Sam widziałem; chłopak był na to gotowy”.
Jezu drogi, jeżeli ta postać nie zniknie raz na zawsze z
życia Piotrkowa Trybunalskiego,...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz