"Mokry deszczu się nie boi", czyli o nierównej walce i godności.
sobota, 28 marca 2015
JESZCZE JEDEN PS
Nie lubię Carreya. ale ogromie Go szanuję i podziwiam. Lubienie z podziwem nie ma nic wspólnego; co niewielu rozumie. Tak więc, nielubiany, a podziwiany przeze mnie Jim zrobił coś takiego:
Ok . Carrey spiewa niezle. Spiewa calkiem , calkiem ;-) Ja takze go NIE ZNOSZE ! Masz moze racje Mario , ze " lubienie z podziwem nie ma nic wspolnego ". Ale dla mnie MA . Nie znosze i nie podziwiam :-.)))) Nie potrafilabym podziwiac kogos , kogo nie znosze.. Taka jestem prosta ... Jak drut . Ewa.
Myślę, że to nie "prostota", w tym złym znaczeniu słowa, ale lęk przed zranieniem. Zazwyczaj myślimy, ze ci, których nie lubimy, nie lubią nas; choćby nawet o naszym istnieniu nie wiedzieli.
Ok . Carrey spiewa niezle. Spiewa calkiem , calkiem ;-) Ja takze go NIE ZNOSZE ! Masz moze racje Mario , ze " lubienie z podziwem nie ma nic wspolnego ". Ale dla mnie MA . Nie znosze i nie podziwiam :-.)))) Nie potrafilabym podziwiac kogos , kogo nie znosze.. Taka jestem prosta ... Jak drut . Ewa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie "prostota", w tym złym znaczeniu słowa, ale lęk przed zranieniem. Zazwyczaj myślimy, ze ci, których nie lubimy, nie lubią nas; choćby nawet o naszym istnieniu nie wiedzieli.
Usuń