No i do łez się rozbawiłam znowu: kontrolę finansową szkoły prowadzi organ prowadzący, czyli Urząd Miasta, czyli znajomi króliczka...
Jestem już przy czwartym rozdziale mojej książki, wydawnictwo mnie naciska; muszę jeszcze zdobyć parę kolejnych kompromitujących odpowiedzi z różnych tak zwanych urzędów i będzie fajerant.
16. stycznia, o godzinie 11:00 w Sądzie piotrkowskim odbędzie się sprawa o zapłatę niedopłaconych odsetek. Bo księgowa szkoły sobie płaci albo nie płaci, jak jej tam w duszy gra. A Z.W. podpisuje, jak leci.
Czytam sobie takie fajne terminy: kontrola zarządcza, dyscyplina finansów publicznych i takie tam pierdoły, które jednych dotyczą, a innych nie...
Drodzy Czytelnicy, takiego bajzlu, jak w finansach mojej szkoły, długo szukać. Mam jeszcze pół roku, żeby się porządnie zebrać i ruszyć z tą sprawą. I ruszę, panie W., ruszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz