Poczytajcie Państwo raport o dyrektorach szkół. Zwłaszcza takie tam o tym, jak to mają trudno. Cha, cha, cha!
Pewnie niektórzy mają, ale są i tacy, którym zawsze z górki. Moj, na przykład pracował, a może i nadal pracuje, nie wiem i nic mnie to teraz nie obchodzi, w trzech szkołach, w czwartej będąc dyrektorem i jeszcze w dwóch spółkach zasiada. W radach nadzorczych, znaczy.
Wszystko to przy dyrektorskiej zniżce godzin i godzinach ponadwymiarowych z tą zniżką związanych - w szkole macierzystej, że tak się wyrażę.
Są i tacy, którzy się wściekają. Przesyłają mi na przykład stronki z zeznaniami majątkowymi... Ja tam się nie wściekam, bo wiem, że nic nie trwa wiecznie. Czy ja się mam denerwować, że wybitny dyrektor zarabia ponad10K miesięcznie? A po co mi to?
Że ta bieda otrzymała z funduszu socjalnego 1650,98 złotych? No i bardzo dobrze. Zgodnie z Biblią, gdzie jest powiedziane, iż ci, którzy mają, będzie im przydane.
Kiedy Z. W. zaczynał robotę w szkole jako dyrektor, złamanego grosza nie miał. Teraz wykazuje 280.000 złotych oszczędności. Utrzymując rodzinę. Oświadczenie jest z 26.04.2010r. Ja się tam cieszę, mam swoje powody.
Za krótko trwał pewien kurs, który prowadził Z.W. Wykazał 40 godzin i pewnie Unia za tyle mu zapłaciła... Nie zdążyłam się nauczyć wstawiać hiperłączy i dlatego podaję bezpośrednie adresy.
Bo ja byłam na kursie, który prowadził Z, W. w Szkole Podstawowej nr 10 w Piotrkowie Trybunalskim. Na certyfikacie stoi, że kurs trwał 40 godzin... Naprawdę trwał 16, ale mnie wystarczyło; bardzo lubię się uczyć.
Cały wic polega na tym, że osoby szczególnego pokroju skłonne są sądzić innych po tak zwanych znamionach zewnętrznego luksusu. Ci, którzy te znamiona mają za nic, oceniani są z pogardą. Ja, panie W., nie mam chwilowo nic, co można by spieniężyć, głownie dlatego, żeś mnie pan okradł i okradasz nadal.
A jednak nie uczuwam nędzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz