FAKTY I NADZIEJE
"Mokry deszczu się nie boi", czyli o nierównej
walce i godności.
poniedziałek, 18 czerwca 2012
LOJALKA
Zastanawiam się cały czas,
czy przypierdolić swoim oprawcom - koleżankom i kolegom z pracy tak, jak oni
przypierdolili mnie. Dobrzy ludzie mówią mi, ze litość to zbrodnia. Że tylko
ludzie słabi okazują litość zbrodniarzom.
Mój chrześcijański za bardzo
w tych fałszywych czasach duch, każe mi odpuścić. A inny duch, ten przedwieczny
i raczej pogański, każe mi mówić. Chyba posłucham przedwiecznego dębu.
Na początek, żeby tak
gwałtownie nie zacząć, zacznę od klasyka:
Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę !…
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths&feature=related
Zacznę od Ciebie, Rórzo.
Od Ciebie zaczynam, bo to mnie najbardziej boli.
Nikt nie żąda od Ciebie
pokutnego wora. Za to każdy widzi głęboki dekold i kieckę dużo przed kolana.
Zdradzasz Boga dla urzędu.
To Ty mnie trzymałaś za rękę, kiedy po latach szłam
się pojednać z Chrystusem. Może Ci teraz wstyd? Może wolałabyś, żeby nikt nie
wiedział o tym, że pomogłaś człowiekowi, który szuka Boga?
Jak jest – nie wie nikt, prawda? W samochodzie
księdza, który u Ciebie bywał, potłukła gawiedź szyby. Twoi dwaj synowie
zrzucili w porę kiecki, żeby ratować swoje życie. Twój Mąż chciał Cię opuścić.
A ja przypominam: w lutym 1978 roku wzięłam ślub kościelny z Ojcem mojego Syna.
Mój Syn się urodził w maju 1979 roku. Ojciec mojego dziecka umarł w czerwcu
2004 roku. We wrześniu 2004 roku poznałam Kubę. Nikt nam świecy nie trzyma.
Jesteśmy białym małżeństwem. Okazujemy sobie miłość, wierność, przywiązanie.
Jestem w łasce uświęcającej. Z tym, że ja to serdecznie pierdolę. Do nieba to
ja pójdę za to, że przygarnęłam kilka psów zimą.
Podpisałaś glejt. Ty, która
mi tłumaczyłaś istotę piątego przykazania. O innych przykazaniach nie będę
rozprawiać. Teraz błagaj swojego Boga o wybaczenie.
I żeby skończyć z tym tematem:
Stawiany: nie wiem, kto zacz. Wynika mi, że uczy o jakimś bogu. Nie wiem, jak można uczyć o bogu jakimkolwiek, ale niech pamięta ta Stawiany, że fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu jest grzechem. Z grzechów należy się spowiadać. Ale to nie wystarczy. Należy odbyć pokutę i zadośćuczynić skrzywdzonemu, nie? Ciekawam bardzo. Śluby złożyła? Złożyła. Poślubiona Chrystusowi jest? Jest. I nie boi się, że Chrystus się za mną wstawi, a ona nogę złamie? Co za syf.
Co to za lojalka, napiszę niebawem.
I żeby skończyć z tym tematem:
Stawiany: nie wiem, kto zacz. Wynika mi, że uczy o jakimś bogu. Nie wiem, jak można uczyć o bogu jakimkolwiek, ale niech pamięta ta Stawiany, że fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu jest grzechem. Z grzechów należy się spowiadać. Ale to nie wystarczy. Należy odbyć pokutę i zadośćuczynić skrzywdzonemu, nie? Ciekawam bardzo. Śluby złożyła? Złożyła. Poślubiona Chrystusowi jest? Jest. I nie boi się, że Chrystus się za mną wstawi, a ona nogę złamie? Co za syf.
Co to za lojalka, napiszę niebawem.
Podgląd
Podgląd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz