Co to jest?!
Dorośli ludzie, w tym nauczyciele, zastanawiają się, jak
młodzież ma zdać maturę.
Na litość Pana, odpowiedź jest: młodzież się nauczyła i
zdaje. Swobodnie przechodzi przez ten egzamin, trochę zdenerwowana, jak to w
życiu, trochę nieśmiała, jak w życiu. Ale jest pewna swojej wiedzy i
najnormalniej w świecie idzie po immatrykulację. Coś jest nie teges?
Jakie testy? Jakie klucze?
Na litość, przecież to ma być normalna rozmowa: Ja jestem
uczony w piśmie, ty ze mną rozmawiasz. Jeżeli uznamy, że rozmawiasz z nami jak
partner, wpuszczamy cię do naszego grona, podamy ci rękę i już. Matematyk z
komisji zada pytanie, wtrąci się polonista, katecheta doda problem, a ty
wejdziesz w konwersację z zapałem i rumieńcami – matura twoja. Drzwi otwarte.
I tu się obudziłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz