KIM JEST JAKUB WOJNARSKI?
Jakub Wojnarski, urodzony 18. grudnia
1980 roku jest moim partnerem życiowym od siedmiu lat. Łączy nas
nieprawdopodobne porozumienie, na temat którego nie rozprawiamy publicznie,
ponieważ wiemy, że przyjęcie pewnych rzeczy nie jest dostępne dla ogółu. Z
tym, że nie rozumiemy tego jako kwestię szczególnej elitarności, lecz po
prostu pewne rzeczy trzeba przeżyć, żeby je zrozumieć.
Jakub Wojnarski jest wytatuowany, a
każdy Jego tatuaż jest dowodem na uwielbienie i szacunek dla mitologii
germańskiej i prasłowiańskiej. Większość z nas została wychowana w kulturze
śródziemnomorskiej, dlatego trudno nam zrozumieć takie zamiłowanie do
zgłębiania kultur innych.
Jakub Wojnarski, jest pacyfistą.
Ubiera się w ciemne kolory, nosi
długie włosy.
Nie popełnia błędów językowych.
Jest współtwórcą strony poświęconej
muzyce industrialnej.
Sam również tworzy muzykę, jednak jest
to również muzyka niszowa.
Robił wokale do wielu utworów bm.
Gra na skrzypcach i instrumentach
klawiszowych.
Nie lubi rozgłosu.
Nie lubi Stanów Zjednoczonych Ameryki
Północnej.
Twierdzi, że jest ateistą, ale ja
wiem, że, jest tylko antykościelny.
Jest tłumaczem tekstów na język
angielski.
I ma inne zalety.
Z powodu nadzwyczajnej wrażliwości i
wspomnianego pacyfizmu, niezrozumienia innych dla jego odmiennych, chociaż
zgodnych z prawem, poglądów, raczej izoluje się od środowiska i zapadł na
chorobę, na którą cierpiało trzech z czterech pisarzy amerykańskich
zaliczanych do „wielkiej czwórki” i setki milionów innych ludzi, którym
kołtuństwo nie pozwala się do tego przyznać i dlatego umierają młodo.
Podobnie, jak Maciej Maleńczuk, Jakub
Wojnarski nie ukończył żadnej szkoły ponadpodstawowej i to dokładnie z tych
samych powodów.
8. czerwca 2010 r. o godzinie 10:25,
po kolejnej nieprzespanej nocy, po nieudanych próbach uspokojenia mnie, Kuba
zatelefonował do Włodarczyka. Znał jedynie numer do szkoły, zadzwonił więc
tam. Nie wiem, co powiedział. Wiem, co ja bym powiedziała na jego miejscu...
Kolejna przepłakana z bezsilności noc,
kolejne pół dnia mojego szaleństwa w obliczu bezprawia i bezkarności pana W.
9. czerwca o godzinie 14:38 Kuba telefonuje po raz drugi i ostatni. Z.
Włodarczyk włącza tryb głośnomówiący. Z pewnością z uzasadnionej obawy o
swoje życie. Kuba mówi o tym, że Z.W. zniszczył nasze, z Kubą, życie. Że
jest jebanym cwelem i że go zajebie.
Z Zeznań A. Wolskiego: „Dyrektor wtedy
odebrał telefon i nagle powiedział coś takiego: <słuchajcie> i przełączył
telefon w tryb głośnomówiący (...)”.
Tak właśnie zachowuje się osoba
przestraszona w lęku o własne życie.
No to się panowie pośmiali z naszej z
Kubą, rozpaczy.
Z „notatki słóżbowej”:
Jakub Wojnarski jest, jak wspomniałam, językoznawcą, zna więc
różne języki zamknięte, w tym także i grypserkę, więc więzienia, powiedział,
się nie boi.
Dodał coś jeszcze o znajomościach, które tam można poczynić i
które na wolce są jak znalazł, kiedy ma się jakąś sprawę do załatwienia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz