piątek, 27 maja 2016

PAMIĘTASZ, MIŁY

... JAK STAŁEŚ POD WSCHODNIĄ ŚCIANĄ w pokoju nauczycielskim? Była wówczas policja, wezwana przeze mnie. Było to dokładnie 17 września. Którego roku? Sam sobie, słoneczko, sprawdzisz. Albowiem, ponieważ nigdy niczego ci nie ułatwię. Już nie.

Cała interwencja została przeze mnie nagrana i zarchiwizowana na kilku nośnikach. Tak, że rewizja w moim domu nic nie da.

Została z interwencji policji sporządzona notatka, na wyrwanej z zeszytu kartce papieru. Bardzom ciekawa, czy ten dokument istnieje. Znam numer akt sprawy.

Podpisy złożyły: pani pedagog, pani anglistka i jeszcze ktoś. Przytomna wicedyrektor, nieżyjąca Ewa Napora - przytomnie dała nogę. 



Czego interwencja dotyczyła?  


Złodziejstwa. Zbigniew Włodarczyk jest złodziejem.






MCHEM ZARÓSŁ BLOG MÓJ



Zastanawiam się, co i o czym napisać.





Mój blog jest blogiem absolutnie elitarnym. Nie ma żadnego przymusu czytania. Jest to dzieło wycyzelowane do granic - i biedocie umysłowej i moralnej może zrobić krzywdę. 

Tu każdy znak, przecinek i inne, ma swoje miejsce i swój znak. Tu się zdarzają zdania wielokrotnie złożone, popierdolone, jak ludzkie życie.

Ostrzegłam.








A teraz - proszę uprzejmie przemyśleć pedalskie towarzystwo, które sobie  przydziela dziesiątki tysięcy złotych z naszych podatków za wsadzanie penisa tam, gdzie penis nie ma prawa lądować. Idę rzygać.