środa, 30 lipca 2014

BEZ TYTUŁU







Wiesz, że słabo śpię. Wybudzam się w przerażeniu, wstaję  i przeliczam kroki na metry. Nie chcę brać prochów; wiesz, że nie lubię prochów.

Za chwilę, po raz kolejny spróbuję zasnąć. Poczuję, jak mnie głaszczesz po włosach.



Tylko jeszcze jedno zrób dla mnie: śnij razem ze mną. Sen jest Bratem Śmierci, więc śnij ze mną, proszę.

Później zajmę się rzeczywistością.

piątek, 25 lipca 2014

"NA IMIENINY TWE"





Kochanie,

To było nic, nic, nic. Wiedziałam, nie wiedziałam,; wyszarpałam tę rurę. Przede mną było opuchnięte, gołe ludzkie mięso. Nie myślałam za wiele. Włożyłam tam rurę od ssaka, najdelikatniej, jak potrafiłam, ale bez ceremonii. Włączyłam ssaka na maksimum. Odsysałam też bez ceremonii.

Kuba się trochę wił z bólu. Aż wyszła ta suka. Trochę czerwonawa, trochę nie.

Byliśmy wtedy tylko On i ja. „Uratowałaś mi życie” – powiedział. „Nie, Kuba, nikt nie jest Ci w stanie uratować życia”
„Wiem, ale teraz uratowałaś mi życie”.



Moje Kochanie, życzę Ci na Twoje imieniny – żeby trąbki anielskie odegrały Twoje ulubione rzeczy. Zresztą, jestem tego pewna.

I spróbuj wybaczyć ludziom, którzy Cię kochali. Tym, którzy cię skrzywdzili... Sam wiesz. Litość, to zbrodnia.

poniedziałek, 14 lipca 2014

NAGROBEK






...i śniło mi się, że chłopaki przyjechały. I jak to mają w zwyczaju, buszowały po cmentarzu.

Była pełnia, jasno i cicho. Bezszelestnie, w największym skupieniu, rozkopano grób. Wyjęto urnę. Zakopano pusty grób, nadając mu poprzedni kształt. Obłożono bukszpanami z mojego ogrodu. Położono kwiaty.

Nie wiem, co się stało z urną. W moim śnie Przyjaciele Kuby chcieli, żebym uczestniczyła w zorganizowanym przez nich ceremoniale.


Po jakimś czasie zastałam na cmentarzu piękną płytę. Granitową, chyba. W lewym górnym rogu, spowity w kłosy widnieje krzyż. Nieco niżej, po prawej, ukosem, pięciolinia z kluczem wiolinowym. Pierwszą moją myślą było to, że spoczywa tu ktoś, kto tworzył kościelną muzykę.

Poniżej dwa imiona. Nigdy nie używał drugiego imienia. Nikt nie wiedział, jakie ma drugie imię. Ale – ładnie wygląda.

„Katolskie ścierwo”, tak nazywał zawsze pewną osobę ze swojej rodziny.

Miejsce na cmentarzu ślicznie przyozdobione. Tylko, że tam, w środku, nie ma Kuby...