piątek, 2 maja 2014

PÓŹNIEJ




Chodzę sobie na cmentarz często, codziennie.  Starzeję się, nie ma mowy, żeby było inaczej.



Chodzę sobie na grób Kuby i gadam z Nim. I ciągle patrzę na tabliczkę, która twierdzi, że On nie żyje. Trochę wierzę, że On nie żyje, trochę nie. Normalny etap żałoby, nie będę się kłócić. Trzeba zamknąć oczy i usłyszeć.



Tabliczka powiada, że umarł 7. kwietnia 2014. roku, a żył lat 33. To znaczy, kiedy się urodził?



Nie trzeba tu kalkulatora. Kuba po prostu ”urodził się w 1981”. Nie, no po prostu, nie. Ciocia, ekonomistka, nie wie, jak się liczy lata?    


Ale, skoro Kuba był antychrystem, zgodnie z tendencją części rodziny, należało Mu przypisać coś chrystusikowego, na przykład: wiek śmierci.

                                 

                              trzydzieści i trzy, jak to ładnie brzmi?




Jakub Wojnarski urodził się w grudniu 1980 roku.  Żaden urząd, żaden człowiek, nie powie, że żył 33 lata.




Po co to robisz?



Jakub Wojnarski żył 34 lata; w niewyrażalnej męce i strachu odszedł w wieku trzydziestu czterech lat. 7. kwietnia. W mojej obecności.






Kłócę się o to jedynie dlatego, że mnie  do tego zobowiązał. Żeby nie kłamano. Jeżeli się nie uda – trudno. On się z wami rozliczy.

W komputerze mam Jego testament, którego także nie upublicznię. Wszystko, co miał, ma, będzie miał, należy do Jego Córki, Diany Wojnarskiej.




Diana, Twój Ojciec był bardzo fajnym facetem; trochę szalonym, bardziej zagubionym, nigdy złym. Próbował Cię na swój sposób chronić. Nigdy przy mnie nie wyrażał się źle o Twojej Matce. Bardzo Cię kochał; tylko bał się jeździć do Rozprzy. Nie zapomnij o Nim.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz