poniedziałek, 24 grudnia 2018

NA ŚWIĘTA

Poprzednio zachęciłam do wysłuchania i obejrzenia "Naszego domu" pośrodku ulicy, cokolwiek to znaczy.

Dzisiaj, na Święta, chciałabym, abyście Państwo wysłuchali Freddiego Mercury (lub Freddie Mercury'ego, jak kto woli).

Nagrywał do końca swoich dni. Komponował; śpiewał, co mu zadali. Nie wybrzydzał, bo wiedział, że nadszedł ten czas, kiedy się już z losem nie targuje.

W roku 1995 jego przyjaciele z grupy pozbierali materiał, dograli muzykę i wydali pośmiertną płytę: "Made in heaven". Nie trwało to, oczywiście, jednego roku.

Na wspomnianej płycie znajduje się utwór: "

A Winter's Tale"

Życzenia dla nas wszystkich zza grobu:

 https://www.youtube.com/watch?v=CjWQZBmJf6M

 

 Puszcza do nas oko Freddie. "Cieszcie się tym, co macie, bo za chwilę nie będziecie mieć nic. I żadna siła tego nie powstrzyma."




Film obejrzałam. Średni. Jeżeli należy się jakaś nagroda, to za montaż. 

 

 

 

SPOKOJNYCH ŚWIĄT NAM WSZYSTKIM

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz