poniedziałek, 26 stycznia 2015

POLSKIE OSKARY






Kto mnie zna, ten wie, że jestem wielbicielką gali oskarowej. Zarywam od lat noce, żeby się delektować czerwonym dywanem, wpadkami prowadzących, polityczną poprawnością nagród.

Niespecyficzna atmosfera pochłania mnie całkowicie na jedną noc w roku. Za nic nie opuściłabym tego widowiska. Karnawałowej, błyszczącej wisienki na torcie.



Ponieważ jestem egzemplarzem dociekliwym, wiem także, jak i gdzie kończą się gale: krótko u senatora, a potem u ukochanego przeze mnie Kevina Spacey. Nie mogę napisać, co się tam wyrabia, bo może nieletni mnie czytają...







Często zdarza się, że nagrodzeni są ci, którzy powinni być nagrodzeni. Zdarza się także, że wbrew protokołowi, który stanowi, że wypowiadać się wolno jedynie w języku angielskim (czemu sprostują  nawet Japończycy), jakiś nagrodzony powie parę słów w języku ojczystym. Taka duma narodowa.





W tym roku jabłka i nominacje polskie obrodziły.

I chyba mamy schody. A mówię tu o historii Chustki, w reżyserii pani Anety Kopacz. Film nosi tytuł: „Joanna”.



Blog Chustki przeczytałam w całości. Dawno temu. Zarzucałam sobie, że podczas lektury nie podnosiło mi się ciśnienie, oczy nie łzawiły. Coś mi nie pasowało. Podziwiałam lekkość pióra, ale nie czułam. Zarzucałam sobie, że mi się wrażliwość wyczerpała i stałam się drewnianym klocem, co w mojej sytuacji było wielce prawdopodobne. Ale nie podobało mi się to. Zaczęłam zgłębiać temat.





Dowiedziałam się, że Pani Joanna Sałyga poznała Piotra Różańskiego vel Koziarskiego, kiedy ten siedział w więzieniu skazany na osiem lat za zbrodnie. Jakie to były zbrodnie, nie wiem, wiem jedynie, że był to na pewno gwałt na studentce z Poznania. Ale ośmiu lat nie zasądza się w Polsce za gwałt. Nazwiska też się nie zmienia bez powodu.



Pani Joanna Sałyga poślubiła Piotra w więzieniu i wydobyła go zeń na czas opieki nad sobą, osobą chorą. Piotr otrzymał przerwę w odbywaniu kary. Przyjął nazwisko żony. Koziarski – to dobre nazwisko. Rzadko zdarza się, ze facet przyjmuje nazwisko żony. Chyba, że ma w tym interes.





niedługo Chustka zostanie wydana.
Fundacja aktywnie działa.
wszystko spójnie się zamyka.
to dobry moment, by przestać tu pisać.

to także dobry moment na podziękowania.

byliście przy Joannie.
dziękuję.

to dzięki Wam powstała Fundacja.
to dzięki Wam wiele osób zyskało szansę na spokojną śmierć.
dziękuję Wam.

dostałem od Was wiele maili
z prośbą o pomoc,
z obietnicą pomocy Fundacji,
i takich z ludzkim wsparciem
dla mnie, dla obcego Wam człowieka.
wielu z Was nadal bardzo mi pomaga.
bardzo dziękuję.

i na koniec jeszcze obietnica:

to nie koniec Chustki,
to tylko koniec bloga.
o Fundacji jeszcze usłyszycie,
niebawem pojawi się film Anety Kopacz "Chustka",
a pod koniec roku wyjdzie Nieżona.




Pan Piotr przekonywał, że Joanna odchodziła w przepotwornych męczarniach. Nie jest to prawdą. Pani Joanna miała znakomitą opiekę medyczną, zapewnioną przez Jej matkę, także lekarkę.



Piotr Sałyga utworzył fundację, która nie ma przejrzystych finansów.

Podobno zmienia treści w blogu Joanny. Hochsztapler.

Podobno zawłaszczył tantiemy za książkę, okradł Jasia i wyczyścił mieszkanie Joanny. Wcześniej – okradał kobiety.



Jeżeli chociaż część z tego wszystkiego jest prawdą, odium pada także na Joannę. Bo pytanie brzmi: dlaczego, do cholery, dała swoje nazwisko więźniowi? Gwałcicielowi?



Bardzo proszę przeczytać artykuł i komentarze pod nim. Jest tam parę linków, które warto otworzyć.





Będę czekać na galę.

7 komentarzy:

  1. nie wiem na ile to wszystko jest zagmatwane, czy to było szczere, czy tylko "szczęśliwy" dla Piotra zbieg róznych okoliczności, czy
    'chustka" miała drugie dno, czy nie. ja chcę obejrzeć ten film z innych powodów. choć przyznam szczerze, że szkoda Jasia z wielu względów, a nie mogę w to uwieżyć, że dalaby się tak zaslepić by prawnie nie zabezpieczyć bytu synka. była zbyt niezależna na to, aby zawierzyc komuś innemu w tej sprawie. wiedziała, że Jas wróci do taty i Piotr zapewne straci z nim kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za wypisywanie tych bzdur Piotr powinien cię pozwać. Jak to możliwe, że ktoś taki jak ty był pedagogiem? Że kształtował umysły młodych ludzi? Obrazasz, pomawiasz, wyzywasz... obyś nigdy nie wróciła już do nauczania, biedne te dzieciaki :( Oskara dla TEGO, kto cię zwolnił! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To wszystko niestety prawda, a nie bzdury. Zgwałcona kobieta i wiele oszukanych, podobno znowu go czeka sprawa w sądzie. Pani Maria pisze prawdę, a że nie jest ona wygodna dla znajomych Piotra czy dla niego samego to już jego problem. Za zło się odpowiada.

    A pani Marii życzę wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że wróci do wykonywanego zawodu.

    Stała czytelniczka, M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę o wiarygodne źródło, gdzie jest podane, że Piotr okradł Jasia i ograbił dom Joanny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poznałam Joannę i Piotra wiele lat temu.... niestety z jak najgorszej strony... co ciekawe do dziś mam jego wizytówkę z nazwiskiem Piotr Sajnog ( już się zgubiłam które nazwisko jest prawdziwe). Poznałam ich przy projekcie dla niepełnosprawnych. Cóż… ich arogancja, buta, i zarozumiałość szokowała nas wszystkich. Nie ważna była pomoc niepełnosprawnym... pamiętam do dziś słowa Aśki... "jak chcą mieć sprzęt niech płaczą i płacą"… kilkanaście miesięcy później dowiedziałam się, że jest chora… Powiem Wam jakie są moje odczucia… Blog był niby pisany dla Jasia… hmmm jak można tak srać na ojca swojego dziecka, wiedząc, że za chwilę ten człowiek będzie jego jedynym opiekunem.. czytałam wpisy Aśki megaobraźliwe, pełne jadu i nienawiści na ojca Jasia… Kiedyś napisałam jej „kobieto co Ty wyprawiasz… ??!! ten człowiek będzie go wychowywał… Jaś kiedyś tego bloga przeczyta i co? Co przeczyta jakim wielkim skur.. był człowiek, który go wychował? Jego własny ojciec… ??” szybko skasowała mój wpis… Jak można tak przepraszam… srać na człowieka, który dał jej najpiękniejszy prezent w życiu – Jasia… co to dziecko pomyśli za parę lat jak to przeczyta?? Ona pisała pod publiczkę… a Piotr?? To niezły ściemniacz. Kiedyś przyjaciółka Mamy Aśki się wypowiedziała… Joanna odeszła na rękach mamy, bez bólu i cierpienia – miała zapewnioną opiekę do końca… mamy nie Piotra… oszusta, gwałciciela, hochsztaplera, ojca który wyparł się własnej córki i nie płacił alimentów… Skoro był taki cudowny, a ojciec Jasia taki zły to czemu w oficjalnym nekrologu mama Aśki napisała podziękowania dla lekarzy, pielęgniarek, przyjaciół, znajomych nawet dla ojca Jasia i jego rodziny i…. ani słowa o Piotrze?? Ta para to był biznes niestety… czytałam bloga nie jak pamiętnik matki dla syna, nie jak dziennik kobiety chorej i umierającej – ale jak felieton dziennikarki nastawionej na zysk… czytałam tego bloga i włos mi się na głowie jeżył… szczerze?? Tam niewiele było prawdziwego… Mam nadzieję, że mimo wszystko Jaś jest szczęśliwy…zarozumiałość szokowała nas wszystkich. Nie ważna była pomoc niepełnosprawnym... pamiętam do dziś słowa Aśki... "jak chcą mieć sprzęt niech płaczą i płacą"

    OdpowiedzUsuń
  6. żeby nie być gołosłownym... http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,197934,Joanna-Sa%C5%82yga-kondolencje.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem tak - ta kobieta nie miała zielonego pojęcia o branży, w której pracowała. Ona nie miała pojęcia o niczym...

    OdpowiedzUsuń