„Piotrków
Tryb, 05.12.11.
W związku z informacją
dotyczącą powrotu do pracy w Szkole Podstawowej nr 8, Marii Gładysz, wyrażamy
swoje obawy związane z ponownym przyjęciem ww. osoby do pracy w charakterze
nauczyciela. Nauczyciel jest osobą publiczną, toteż wymagane jest od niego
etyczne zachowanie. Analizując ostatnie lata pracy i stosunek do wykonywanego
zawodu, wyrażamy obawę, czy Maria Gładysz realizuje podstawowe, etyczne aspekty
zawodu nauczyciela. Zwracamy się zatem z prośbą o podjęcie działań zgodnych z
prawem, które uniemożliwią Marii Gładysz powrót do pracy”
Tu następują podpisy.
Ja tego nie wymyśliłam.
Dokument ten znajduje się w aktach sprawy IVP 326/11. Póki co – daruję sobie
analizę logiczno-semantyczną tego tekstu: jest to cudowny, łakomy kąsek i
zostawię go sobie na deser.
Co jest zastanawiające,
to to, że w aktach sprawy znajduje się kserokopia. Gdzie jest zatem oryginał?
Czyżby wielki Z. W. w niepohamowanej twórczości nowego prawa stworzył jakąś
nową część moich akt osobowych? Przecież ja już nie pracuję w SP8. Koniec,
kropka, pas. Może jednak została utworzona jakaś część „D”, „E”, „F”, „G”, „H”,
„I”, „J”... Któż to może wiedzieć...
A może założył zgoła nową
teczkę? Któż to może wiedzieć...
Wracając do naszych
baranów: jeszcze chcę dopowiedzieć -
Religia jest obrazą godności ludzkiej. Bez niej mamy dobrych ludzi
czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy. Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy, potrzeba religii.
Steven Weinberg
Laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki.
i złych ludzi czyniących złe rzeczy. Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy, potrzeba religii.
Steven Weinberg
Laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki.
Agnieszka Matusiak. Czy
to nie dawna Agnieszka Małańczak? Świetny głos. Słyszałam ją ledwie dwa razy i
z tego, co pamiętam, jej głos ma lekko dżezujący akcent; chwilami pobrzmiewała
w tle koloratura, choć to nie jest sopran wcale.
Zedrze go sobie kobieta
na weselnych występach i moderowaniu dzieciarni, a ludzkość straci bezpowrotnie
talent, który poszedł się jebać.
W każdym razie to dla
niej Włodarczyk wypieprzył Beatę. To była pierwsza wolta bezkarności
kwalifikowanej w wykonaniu nowego derechtora Szkoły.
Ale... zapomniałabym: co
Ty możesz powiedzieć na mój temat? Gdzieżeśmy się tak spotykały i w jakich
okolicznościach, żebyś podpisywała dokument podobnej treści? Dla Zbynia to
zrobiłaś? Pogratulować.
Tomasz Grynkiewicz. Facet
nawet mnie nie rozpoznawał w Szkole. Nigdy nie zamieniliśmy ze sobą słowa
nawet. Stawiam chałupę, ze przy okazaniu – nie rozpoznałby mnie i dziś. Cóżeś
ty, Tomaszku, podpisał? Dokument nie ma najmniejszego znaczenia, ale jednak to
zrobiłeś, Tomciu. Może ty jesteś tym informatołem, przez którego muszę zmienić
serwer?
Gdyby
nie twoje białe włosy, też bym cię nie rozpoznawała.
A może ja tak sporządzę dokument pisany o
treści: „Jak ogólnie wiadomo, osobnicy o białych włosach charakteryzują się
okrucieństwem i brakiem jakiegokolwiek współczucia (źródło: druk zwarty ISBN
83-89314-01-0 oraz film pod tytułem: „Firma”, z udziałem imiennika). Wnosimy
zatem o natychmiastowe zwolnienie z pracy pana..., ponieważ żywimy uzasadnione
podejrzenia, iż jego praca szkodzi naszym dzieciom”. W mojej dzielnicy zbiorę
ze trzysta podpisów. Tymczasem – pa.
Paweł Mikołajczyk. Zięć
Rżanka. To chyba tłumaczy wiele...
Miewasz jeszcze złe
tripy? Kaloryfer nie jest już jaskrawożółty? Jedyne, co zrobiłam Ci złego, to
to, że powycinałam litery do dekoracji sali z reklam Twoich pism muzycznych.
Domagałabym się konkretów odnośnie do pisma,
które podpisałeś, ale bycie zięciem Rżanka samo w sobie wystarczy na długie
lata.
Mam jednakowoż nadzieję,
że ostatecznie sanepid nie stwierdził u Ciebie nosicielstwa? Bo, zdaje się,
były jakieś kłopoty. Ciekawa jestem, kto ostatecznie nasrał do tej probówki?
Ciąg dalszy nastąpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz