wtorek, 19 czerwca 2012

LOJALKA, CZ. II

„Piotrków Tryb, 05.12.11.

W związku z informacją dotyczącą powrotu do pracy w Szkole Podstawowej nr 8, Marii Gładysz, wyrażamy swoje obawy związane z ponownym przyjęciem ww. osoby do pracy w charakterze nauczyciela. Nauczyciel jest osobą publiczną, toteż wymagane jest od niego etyczne zachowanie. Analizując ostatnie lata pracy i stosunek do wykonywanego zawodu, wyrażamy obawę, czy Maria Gładysz realizuje podstawowe, etyczne aspekty zawodu nauczyciela. Zwracamy się zatem z prośbą o podjęcie działań zgodnych z prawem, które uniemożliwią Marii Gładysz powrót do pracy”

Tu następują podpisy.


Ja tego nie wymyśliłam. Dokument ten znajduje się w aktach sprawy IVP 326/11. Póki co – daruję sobie analizę logiczno-semantyczną tego tekstu: jest to cudowny, łakomy kąsek i zostawię go sobie na deser.

Co jest zastanawiające, to to, że w aktach sprawy znajduje się kserokopia. Gdzie jest zatem oryginał? Czyżby wielki Z. W. w niepohamowanej twórczości nowego prawa stworzył jakąś nową część moich akt osobowych? Przecież ja już nie pracuję w SP8. Koniec, kropka, pas. Może jednak została utworzona jakaś część „D”, „E”, „F”, „G”, „H”, „I”, „J”... Któż to może wiedzieć...

A może założył zgoła nową teczkę? Któż to może wiedzieć...

Wracając do naszych baranów: jeszcze chcę dopowiedzieć -

Religia jest obrazą godności ludzkiej. Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy 
i złych ludzi czyniących złe rzeczy. Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy, potrzeba religii.

Steven Weinberg
Laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki.

Agnieszka Matusiak. Czy to nie dawna Agnieszka Małańczak? Świetny głos. Słyszałam ją ledwie dwa razy i z tego, co pamiętam, jej głos ma lekko dżezujący akcent; chwilami pobrzmiewała w tle koloratura, choć to nie jest sopran wcale.

Zedrze go sobie kobieta na weselnych występach i moderowaniu dzieciarni, a ludzkość straci bezpowrotnie talent, który poszedł się jebać.
W każdym razie to dla niej Włodarczyk wypieprzył Beatę. To była pierwsza wolta bezkarności kwalifikowanej w wykonaniu nowego derechtora Szkoły.

Ale... zapomniałabym: co Ty możesz powiedzieć na mój temat? Gdzieżeśmy się tak spotykały i w jakich okolicznościach, żebyś podpisywała dokument podobnej treści? Dla Zbynia to zrobiłaś? Pogratulować.

Tomasz Grynkiewicz. Facet nawet mnie nie rozpoznawał w Szkole. Nigdy nie zamieniliśmy ze sobą słowa nawet. Stawiam chałupę, ze przy okazaniu – nie rozpoznałby mnie i dziś. Cóżeś ty, Tomaszku, podpisał? Dokument nie ma najmniejszego znaczenia, ale jednak to zrobiłeś, Tomciu. Może ty jesteś tym informatołem, przez którego muszę zmienić serwer?
  Gdyby nie twoje białe włosy, też bym cię nie rozpoznawała.
  A może ja tak sporządzę dokument pisany o treści: „Jak ogólnie wiadomo, osobnicy o białych włosach charakteryzują się okrucieństwem i brakiem jakiegokolwiek współczucia (źródło: druk zwarty ISBN 83-89314-01-0 oraz film pod tytułem: „Firma”, z udziałem imiennika). Wnosimy zatem o natychmiastowe zwolnienie z pracy pana..., ponieważ żywimy uzasadnione podejrzenia, iż jego praca szkodzi naszym dzieciom”. W mojej dzielnicy zbiorę ze trzysta podpisów. Tymczasem – pa.

Paweł Mikołajczyk. Zięć Rżanka. To chyba tłumaczy wiele...

Miewasz jeszcze złe tripy? Kaloryfer nie jest już jaskrawożółty? Jedyne, co zrobiłam Ci złego, to to, że powycinałam litery do dekoracji sali z reklam Twoich pism muzycznych.
 Domagałabym się konkretów odnośnie do pisma, które podpisałeś, ale bycie zięciem Rżanka samo w sobie wystarczy na długie lata.
Mam jednakowoż nadzieję, że ostatecznie sanepid nie stwierdził u Ciebie nosicielstwa? Bo, zdaje się, były jakieś kłopoty. Ciekawa jestem, kto ostatecznie nasrał do tej probówki?

Ciąg dalszy nastąpi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz