czwartek, 9 sierpnia 2012

WINDĄ DO NIEBA


http://www.youtube.com/watch?v=JQkhJSFgpjs&feature=player_detailpage


Mój piękny panie, raz zobaczony w technikolorze,
Piszę do pana ostatni list.
Już mi ulotka [1]z tym pana zdjęciem nic nie pomoże,
Pora mi dziś do Rzecznika iść.

Mój piękny panie, ja tego nie chcę, taka jest prawda,
Pan mógł tę sprawę rozwiązać sam.
Sprawę tę mógł pan rozwiązać  sam już, i  z dawien dawna,
Lecz pan jest tu – a twój rozum – tam.

Już prawnicy czekają z pozwami,
Już wrogowie  się cieszą z porażki,
Inni znowu czekają z taczkami,
W głowie straszliwa prawda mi świta...

Jeszcze śmiechem zabiją magistrat,
Nowi ludzie obejmą posady,
Moje szkody pokryją podatki,
A – ty – Włodku, [2]sam, nie dasz rady.


Mój piękny panie, z tego wszystkiego od dawna nie śpię,
Lekarz nie daje mi większych szans –
Mam zalecenie – zapomnieć pana i pana pozwać,
Pan między nami zatrzasnął drzwi...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Nie jestem Elżbietą Dmoch. Niezależnie od tego, jak bardzo Ją szanuję i cenię, nie stanę się Nią.

Gdyby jednak tak się miało wydarzyć, nie przez pańską śmierć oszaleję.

Nie mam nadziei, że istnieje na tym świecie kobieta, która oszalałaby po pańskiej śmierci.

Bez poważania.
M.




[1] Odwołanie do tak zwanych ulotek wyborczych z facyjatą Z.W., do obejrzenia na mojej stronie: www.mariagladysz.tk
[2] Na myśli mam: „Zbyniu”. Słowo „Włodek” jest skrótem niejakim od wyrazu: „włodarz”, czego zdrobnieniem jest wyraz pospolity: „włodarczyk”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz